Zaginięcie 11-latka w Pabianicach. Policja szukała chłopca po całym mieście, on siedział na peronie stacji PKP

book-3766083_1280
fot. poglądowe/ Pixabay

Dzięki intensywnej pracy pabianickich policjantów sukcesem zakończyły się wczorajsze poszukiwania zaginionego 11-latka. Szybkie, sprawne działanie oraz skrupulatność i wnikliwość funkcjonariuszy po raz kolejny nie zawiodły. Chłopiec w ciągu godziny od zgłoszenia został odnaleziony. Małoletni trafił pod opiekę najbliższych, a jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

30 października, w godzinach popołudniowych, dyżurny pabianickiej policji otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 11-latka. Zaniepokojona kobieta poprosiła mundurowych o pomoc, gdyż jej małoletni syn nie powrócił do domu. 

- Chłopiec wyszedł rano do szkoły, a po zakończonych lekcjach miał uczestniczyć w zajęciach dodatkowych. Nie pojawił się jednak na nich, a jego telefon był wyłączony. 28-letnia zgłaszająca nie wiedziała, gdzie i z kim aktualnie może przebywać - przekazuje Sierż. szt. Agnieszka Jachimek

Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Policyjne patrole sprawdzały teren całego miasta. W ciągu godziny od zgłoszenia jego zaginięcia, kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach zauważyli małoletniego na dworcu PKP. 

- Małoletni samotnie siedział na peronie, a swoje zachowanie tłumaczył chęcią zobaczenia przejeżdżających pociągów. 11-latek dzięki szybkiemu i sprawnemu działaniu stróżów prawa trafił pod opiekę najbliższych, a jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo - podsumowuje sierż. szt. Agnieszka Jachimek