Z łódzkich szwalni podrzucał śmieci na Karniszewicką. Kilka razy mu się udało, w końcu wpadł w "sidła" zastawione przez miejskich strażników

epa
Straż MIejska Pabianice

Kilka razy mu się udało, w końcu wpadł. Przykład mężczyzny, który podrzucał znaczne ilości odpadów i myślał, że ujdzie mu to płazem jest najlepszym dowodem na to, że nikt nzaśmiecający publiczna przestrzeń nie może czuć się bezkarny. Cierpliwość i zastawione przez miejskich strażników z Pabianic "sidła" finalnie przyniosły rezultat - śmieciarz został namierzony i ukarany. 

Jak relacjonują mundurowi, do notorycznego porzucania znacznych ilości odpadów dochodziło w okolicach ulic Karniszewickiej i Podmiejskiej. To właśnie tam przy pojemnikach na używaną odzież ktoś pozostawiał hałdy worków ze ścinkami krawieckimi. 

- Z uwagi na powtarzającą się sytuację miejsce zostało całodobowo monitorowane. W wyniku podjętych działań namierzono sprawcę wykroczenia, który natychmiast przyznał się do popełnienia wykroczenia - relacjonuje Straż Miejska w Pabianicach.

Jak dodają funkcjonariusze mężczyzna został za swoje czyny ukarany aż czterema mandatami karnymi - łącznie podrzucanie śmieci będzie go kosztować 2 000 zł. Dodatkowo mężczyzna został zobowiązany do posprzątania terenu i przekazania odpadów do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Sprawcą okazał się mieszkaniec Dobronia, który pozbywał się ścinek z jednej z łódzkich szwalni.

CZYTAJ >>> Zaatakował 82-latkę na przystanku. Seniorka zaczęła uciekać, agresor nie dał za wygraną. Szokujące sceny na Kilińskiego

Wklej tutaj kod osadzenia...