Przejaw głupoty, chamstwa czy jednego i drugiego? W środę wczesnym rankiem kamery miejskiego monitoringu rozlokowane na ulicy Zamkowej w Pabianicach zarejestrowały nietypowe zdarzenie drogowe. Kierowca prowadzący samochód marki Chevrolet "staranował" inny pojazd osobowy i zbiegł z miejsca kolizji. Policja, która zajmuje sie sprawą uznała, że winną sytuacji jest kierująca czerwonym pojazdem. Co udało się nam ustalić w tej sprawie? Szczegóły poniżej.
Do zdarzenia doszło w środę, 26 lipca około godziny 5.00 rano. Na nagraniu z monitoringu widać, jak czerwony samochód wyprzedza przed skrzyżowaniem Zamkowej ze Świętego Jana inny pojazd i zjeżdża na prawy pas ruchu.
- Próbująca go wyprzedzić kierująca samochodem marki Mazda została „staranowana" przez kierowcę Chevroleta. Po krótkiej wymianie zdań sprawca kolizji uciekł z miejsca zdarzenia. Monitoring miejski zarejestrował jego głupie działanie i... tablicę rejestracyjną - przekazują miejscy strażnicy z Pabianic.
W tej chwili sprawę zdarzenia z Zamkowej prowadzą policjanci pabianickiej drogówki. Po analizie nagrań funkcjonariusze sprawstwo kolizji przypisali kobiecie kierującej Mazdą.
- Dziś około 6.30 do pabianickiej komendy zgłosiła się uczestniczka zdarzenia. 46 - letnia kobieta poinformowała o kolizji. Ponieważ policjantów nie było na miejscu zdarzenia, niezwłocznie pojechali sprawdzić zapis z kamer miejskiego monitoringu. Po przejrzeniu nagrań mundurowi określili, że winną spowodowania zdarzenia jest 46-letnia kobieta, która w nieprawidłowy sposób zmieniła pas ruchu. W momencie kiedy kobieta stawiła się na komendę była trzeźwa - przekazuje naszej redakcji Agnieszka Jachimek z KPP Pabianice.
Jak dodaje rzeczniczka pabianickiej policji, w toku prowadzonego postępowania ustalono dane właściciela białego Chevroleta, jest nim 49- letni pabianiczanin. Policjanci pojechali do miejsca zamieszkania mężczyzny, ale nie zastali go w pod adresem. Na ten moment wynika, że w zdarzeniu nikt nie został poszkodowany.