Pożar w stadninie w Bogusławicach. W poniedziałek (27 grudnia) tuż przed godziną 18.00 płomienie zaczęły trawić budynek tamtejszej starej wozowni. Mimo akcji ponad pięćdziesięciu strażaków nie udało się uratować budynku gospodarczego, szczęśliwie w zdarzeniu nikt nie ucierpiał ani z ludzi ani z koni. Jednak straty są ogromne, wstępnie oszacowano je na 350 tysięcy złotych. Znamy też wstępną przyczynę pojawienia się płomieni. Szczegóły w artykule.
Do pożaru doszło w poniedziałek 27 grudnia. O godzinie 17.40 do piotrkowskiej komendy PSP wpłynęło zawiadomienie o płomieniach w jednym z budynków magazynowo - gospodarczych. Na miejscu okazało się, że ogień trawi starą wozownię, gdzie składowany jest sprzęt jeździecki i wyposażenie stajni.
Do akcji gaśniczej w Bogusławicach zadysponowano druhów ochotników z okolicznych 12 jednostek, w tym 9 wozów bojowych z terenu całej gminy Wolbórz oraz strażaków z Komendy Miejskiej PSP z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy przywieźli specjalistyczną drabinę. Na szczęście w pożarze nie ucierpiały konie ze stada ogierów. Zwierzęta zostały bezpiecznie i profilaktycznie ewakuowane ze stajni.
- Do ugaszenia pożaru zużyto około 50 tys. litrów wody. Trudne warunki pogodowe i niska temperatura nie ułatwiała akcji gaśniczej - poinformowali druhowie z OSP Wolbórz.
Akcja strażaków zakończyła się tuż przed 23.00. Co wiemy o stratach i wstępnej przyczynie pożaru?
- Kierujący akcją na miejscu, jako wstępną i przypuszczalną przyczynę pojawienia się płomieni wskazał awarię urządzenia grzewczego - grzejnika olejowego, który pracował we wnętrzu budynku. Obiekt starej wozowni i konstrukcja dachu spłonęły - informuje mł. bryg. Wojciech Pawlikowski, oficer prasowy KM PSP w Piotrkowie Trybunalskim.
Niestety podliczono także wstępnie straty, jakie są skutkiem pożaru - te oszacowano na 350 tysięcy złotych, udało się uratować mienie o wartości 400 tysięcy złotych.
Na miejscu akcji był także Burmistrz Wolborza Andrzej Jaros, który spotkał się z właścicielami obiektu.