O tym jak bardzo zawodna bywa pamięć miała ostatnio okazję przekonać się właścicielka Dodge'a. Kobieta była przekonana, że jej autem zainteresował się złodziej, tymczasem okazało się, że po prostu zapomniała, gdzie dokładnie je zaparkowała. Sprawę szybko wyjaśnili policjanci, którym pabianiczanka nie omieszkała podziękować.
27 marca, o godzinie 13.15 dyżurny pabianickiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży pojazdu. Na miejsce pojechali policjanci z pabianickiej „patrolówki", którzy natychmiast zajęli się „zniknięciem" auta.
- Z relacji zgłaszającej wynikało, że około godziny 12.00 zaparkowała Dodge'a na parkingu centrum handlowego i poszła na zakupy. Gdy wróciła, wpadła w panikę, gdyż nie było auta w miejscu gdzie je pozostawiła. Sierżant Roksana Rózga i posterunkowy Sławomir Kikowski rozpoczęli jego poszukiwania i... bardzo szybko udało im się go odnaleźć. Sprawa zakończyła się „(…)ogromnym nieporozumieniem i nieuwagą" ze strony pabianiczanki, która zwyczajnie zaparkowała samochód w zupełnie innym miejscu - relacjonuje podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
Jak dodaje policjantka, kobieta bardzo ucieszyła się z odzyskania „zgubionej" własności. Podczas interwencji podziękowała policjantom za pomoc. Kilka dni później do pabianickiej komendy dotarły również pisemne wyrazy uznania za ich zaangażowanie, uprzejmość i wyrozumiałość w trudnej dla niej sprawie.
- „Pomagamy i chronimy" to nie tylko hasło, ale przede wszystkim cel, który przyświeca stróżom prawa każdego dnia, niezależnie od okoliczności. Na kanwie tego zdarzenia przypominamy jednocześnie, aby w takich sytuacjach przede wszystkim nie wpadać w panikę i na chłodno upewnić się, gdzie zaparkowaliśmy nasz pojazd - podsumowuje podkomisarz Agnieszka Jachimek.