Cztery zastępy straży pożarnej pojawiły się wczoraj (15 listopada) przy ul. Kilińskiego w Konstantynowie Łódzkim, gdzie doszło do pożaru komórek.
- Na miejscu zdarzenia zastaliśmy rozwinięty pożar drewnianej komórki. Ogień zagrażał dwóm sąsiadującym budynkom mieszkalnym oraz komórce, w której składowane było drewno - informują druhowie z OSP Konstantynów Łódzki. - Działania polegały na rozwinięciu linii gaśniczych, obronie zagrożonych zabudowań i działaniu w natarciu na ogień, w celu przerwania procesu spalania.
Podczas akcji gaśniczej doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Jak czytamy w relacji OSP Konstantynów Łódzki, gdy druhowie zbliżyli się do drzwi wejściowych do komórki doszło do rozszczelnienia butli z gazem.
- Podmuch ognia był na tyle silny, że strażacy zostali odrzuceni od komórki na blisko dwa metry. Na szczęście dzięki zastosowaniu środków ochrony indywidualnej i prawidłowemu podejściu do budynku skończyło się tylko na strachu. Nikomu nic się nie stało - podkreślają ratownicy.
Po opanowaniu pożaru działania polegały na dogaszeniu pogorzeliska, sprawdzenia budynków kamerą termowizyjną i pracach rozbiórkowych dachu - w celu upewnienia się, że wszystkie zarzewia ognia zostały ugaszone. Pożar nie zdążył rozprzestrzenić się na pozostałe zabudowania.