Nie żyje bełchatowianin Krzysztof Chromiński. Aktor zginął w koszmarnym wypadku

chrominski-_kafel
OSP KRSG Dłutów

Nie żyje Krzysztof Chromiński, 37-letni bełchatowianin doznał poważnych obrażeń w wypadku, do którego doszło 19 czerwca w Hucie Dłutowskiej. Renault laguna kierowane przez Chromińskiego wypadło z drogi wojewódzkiej nr 485 po nieudanym manewrze wyprzedzania. Mężczyzna z rozległymi obrażeniami ciała trafił do szpitala Kopernika w Łodzi. W sobotę , 26 czerwca zmarł na oddziale intensywnej terapii.

Przez 7 dni lekarze z Kopernika walczyli o życie Krzysztofa Chromińskiego. Niestety, w sobotę 26 czerwca walkę przegrali, 37-latek zmarł.

Krzysztof Chromiński uległ wypadkowi w sobotę, 19 czerwca. Około godziny 15.30, jechał renault laguną przez Hutę Dłutowską w kierunku Bełchatowa. Podczas manewru wyprzedzania, stracił panowanie nad samochodem, „złapał" pobocze i wjechał w las, tam skończył podróż na drzewie. Gdy na miejsce wypadku dojechały służby ratunkowe, nieprzytomny 37-latek był zakleszczony w roztrzaskanym aucie. Strażacy wydobyli poszkodowanego przy użyciu narzędzi hydraulicznych.

Na miejscu pojawiła się zarówno karetka pogotowia, jak i załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Medycy ostatecznie przetransportowali Chromińskiego karetką do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Niestety, 37-latek zmarł w sobotę (26 czerwca) na oddziale intensywnej terapii.

Krzysztof Chromiński ukończył studia w łódzkiej filmówce. Był aktorem drugoplanowym. Widzowie mogą kojarzyć go m.in. z takich seriali jak: „Komisarz Alex", „Lekarze", „Na Wspólnej" oraz produkcji paradokumentalnych. Zagrał również w filmie „Miasto 44" w reżyserii Jana Komasy i „Polityce" Patryka Vegi. Występował także na deskach teatru.